W samym Wrocławiu termometry wskażą do 33 kresek w cieniu. Oznacza to, że przed nami najcieplejszy dzień w roku, gdyż zdaniem meteorologów temperatury maksymalne osiągane do tej pory były o dwa stopnie niższe.
Temperatury niebezpieczne dla naszego zdrowia osiągnięte zostały już o godz. 10.00. Potrwają one mniej więcej do godz. 17.00.
- Należy pamiętać o tym, aby jak najwięcej przebywać w cieniu - ostrzegają lekarze. - Trzeba unikać słońca, pić duże ilości wody i lekko się ubrać. Na dolegliwości szczególnie narażone są dzieci, osoby starsze i osoby, pracujące na świeżym powietrzu. Im najbardziej zagraża odwodnienie i przegrzanie organizmu.
Niestety wraz ze wzrostem temperatury, spada wilgotność powietrza, co oznacza, że chmur raczej nie ujrzymy, co najwyżej kłębki lub delikatne paski, bardziej przypominające niedbałe maźnięcia pędzle, które nie będą dawały ni skrawka cienia.
Zmieni się to jednak w nadchodzący weekend. W sobotę przed południem na terytorium Polski nadciągnie chłodny front atmosferyczny, dzięki któremu termometry wskażą "tylko" 25 stopni. Będzie więc niemal o 10 stopni zimniej niż dziś.
W nocy z soboty na niedzielę zapowiadane są burze i ulewne deszcze. Miejscami możliwe również gradobicia. Do tych zjawisk należy dodać porywisty wiatr.
W niedzielę temperatura czeka na nas tylko 20 - 22 stopni, co będziemy zawdzięczać napływowi polarno - morskiego powietrza.