Kasia Kobiela ma 20 lat. Jest wysoka (184 cm), bardzo szczupła. Ma zielone oczy. Włosy ma kręcone, ale często nosi je spięte. Kolor to ciemny kasztan (naturalnie szatynka). Znaki szczególne to pieprzyk pod nosem, blizna pod lewym okiem (1cm) i na brodzie. Mieszka w Sieradzu.
Oto co udało się odtworzyć rodzinie i znajomym. 21 czerwca Kasia zostawiła rodzicom kartkę, że wybiera się na noc do Zduńskiej Woli do koleżanki. Jednak znajomi spotkali ją na dworcu, gdy wsiadała do pociągu do Wrocławia. Tego samego dnia po raz ostatni rozmawiała ze swojej komórki z bratem i powiedziała mu, że jest w Zduńskiej Woli, co było nieprawdą.
W samym Wrocławiu najprawdopodobniej była w klubie Antidotum i Domówce. Są to jednak niepotwierdzone informacje. Właściciele klubów zaoferowali pomoc w poszukiwaniach.
W środę, 22 czerwca, wróciła do Sieradza. Z odczytanych filmów z monitoringu sąsiada wynika, że w mieszkaniu spędziła około godziny i wyszła, nie kontaktując się z rodziną. Ubrana była w tunikę w szaro - białe pasy, legginsy, baletki. Miała spięte włosy. Na ramieniu przewieszoną miała torbę albo plecaczek na ramię. Nie zabrała ze sobą paszportu ani prawa jazdy. Na koncie miała niewiele pieniędzy.
Zaniepokojona rodzina zgłosiła sprawę na policji. Brat założył na portalu społecznościowym. Już prawie 35 tys. osób bierze udział w poszukiwaniach. W miastach pojawiają się plakaty. Zgodnie z informacjami chętni do rozwieszania ogłoszeń mogą się po nie zgłaszać do biura Bogdana Zdrojewskiego przy ul. Oławskiej 2 we Wrocławiu.